Nowe badania z UCLA rodzą pytania o zasadność uzależnienia seksualnego.
Chociaż jest to często diagnozowane przez niektórych specjalistów, wielu psychologów od dawna kwestionuje, czy spełnia on prawdziwe kryteria uzależnienia.
Według badania, aktywność mózgu związana z uzależnionymi nie jest obserwowana u osób z trudnościami z impulsami seksualnymi, nawet na wyższych poziomach.
“Musisz pomyśleć, co sprawia, że coś jest uzależnieniem?” powiedziała główna autorka Nicole Prause z Semel Institute for Neuroscience and Human Behaviour na UCLA.
Prause zwraca uwagę, że nazwanie tego „uzależnieniem” może często oznaczać błędną diagnozę rzeczywistego stanu gry.
„Istnieje wiele dodatkowych obciążeń, które można opisać jako coś więcej niż tylko wysoki popęd seksualny” – powiedziała.
„Nie widać aktywności mózgu związanej z uzależnionymi
wśród osób z zaburzeniami impulsów seksualnych”.
Naukowcy zrekrutowali 52 uczestników do badania, osoby, które zgłosiły, że mają problemy z kontrolowaniem impulsu do oglądania materiałów o charakterze jednoznacznie seksualnym. Ich indywidualne poziomy „hiperseksualności” zostały określone na podstawie kwestionariuszy.
Ich aktywność mózgu była mierzona podczas oglądania montażu stymulujących obrazów. Nawet wśród osób, u których stwierdzono wyższą hiperseksualność, nie zaobserwowano aktywności mózgu związanej z uzależnieniem.
„Innymi słowy, hiperseksualność nie wydaje się wyjaśniać reakcji mózgu na obrazy seksualne, podobnie jak posiadanie wysokiego libido” – powiedział Prause.
Prause i jej koledzy obiecują kontynuować badania, mając nadzieję na lepsze zrozumienie nauki i zachowania. Chociaż ostrzega przed dołączeniem niewłaściwej etykiety i tym, jak może to spowodować niezamierzone negatywne konsekwencje.
„(Z uzależnieniem) jest mentalność kiedyś alkoholika, zawsze alkoholika”. Jeśli myślisz, że zawsze muszę uważać na to, co robię seksualnie, jeśli się poślizgnę, mogę nawrócić, możesz skończyć na tym, że zrobisz sobie krzywdę, zamiast pomóc” – powiedziała.