W drugi weekend pojechałem z Florydy do Chicago na krótkie wakacje. Z jakiegoś powodu nie mogłem wybrać miejsca w samolocie podczas rezerwacji biletu, więc utknąłem z najlepszym miejscem w samolocie: środkowym w ostatnim rzędzie.
Byłem między dwoma mężczyznami, którzy byli co najmniej 15 lat starsi ode mnie.
Natychmiast oboje zaczęli gawędzić. Zwykle jestem gadatliwą Kathy, ale naprawdę musiałam napisać kilka artykułów i zamierzałam wykorzystać dwie i pół godziny lotu samolotem, żeby trochę popracować.
Gdy mężczyzna siedzący po lewej stronie dowiedział się, czym się zajmuję, że jestem certyfikowanym trenerem randkowym i autorem czterech książek, pytania zaczęły się wylewać bez cienia wzroku.
Postanowiłem po prostu cieszyć się rozmową i odpocząć. Początkowo dyskusja i jego poczucie humoru były bezczelne, ale potem przekształciły się w nękanie na granicy, gdy trochę wódki popłynęło w jego krwiobiegu.
Próbował odgadnąć, ile mam lat. Mam dobre geny i większość nie potrafi odgadnąć mojego dokładnego wieku. Myślał, że mam ponad 20 lat (w rzeczywistości mam 36 lat) i domyśliłem się jego dokładnego wieku, czyli 48.
Następnie odpowiada: „Jestem lepszy w zgadywaniu rozmiaru stanika. Hmm36 C”.
Jak 48-latek myśli, że odgadnięcie rozmiaru stanika nieznajomego jest w porządku?! Gdybym był w barze, nazwałbym go gnojkiem i odszedł. Jednak utknąłem w samolocie obok niego na kolejną godzinę.
Odpowiedziałem zirytowanym „Mylisz się”.
Odpowiada jeszcze bardziej niegrzeczną odpowiedzią: „O rany, naprawdę musisz mieć te dobrze wypchane!”
Chciałem powiedzieć: „Cóż, chciałbym wepchnąć twoją głowę do schowka nad głową”. Zamiast tego wyjąłem słuchawki i włączyłem iPoda, aby zagłuszyć jego bełkot i zabrać się za resztę niewygodnej teraz podróży samolotem.
Chciałbym, żeby to doświadczenie było ostatnim z moich złych manier podczas mojej krótkiej podróży po tym, co miało być relaksujące, ale kiedy wróciłem do domu, miałem inne.
Mój lot przyleciał bardzo późno do Tampy i z powodu opóźnionego postoju na Florydę dotarłem na Florydę dopiero prawie 1 w nocy Poniedziałek. Zaparkowałem na parkingu ekonomicznym i musiałem pojechać na parking.
Chwyciłem walizkę, wyszedłem na zewnątrz i jako pierwszy stanąłem w kolejce do autobusu. Inni filtrowali za mną i czekaliśmy. Po około pięciu minutach przyjechał autobus wahadłowy i zaparkował z drzwiami tuż przede mną.
Kierowca otworzył drzwi, a kiedy pochyliłem się, żeby złapać walizkę i wejść na schody, starszy mężczyzna przebiegł przede mną, odepchnął mnie i wbiegł do autobusu, żeby zająć pierwsze miejsce.
„Chcę rozpocząć rewolucję
sprowadzenia dżentelmenów z powrotem”.
Stałem tam z otwartymi ustami, oniemiałem. Ten mężczyzna wyglądał na co najmniej 65 – może starszego.
Nie wiem, czy myślał, że to wiek, zanim uroda, czy autobus go opuści, ale czy w ogóle wypada odepchnąć kobietę z drogi?
Wszedłem za nim do autobusu, rzuciłem mu złe oko i usiadłem kilka miejsc dalej. Nie wiem, jaki był jego pośpiech, ale wciąż docieraliśmy w to samo miejsce w tym samym czasie. Odepchnięcie mnie na bok nie uratowało mu ani chwili.
Dałbym mu lekcję manier, ale o 1 w nocy Byłem zbyt zmęczony podróżowaniem.
Siedząc w półśnie w drodze do samochodu, nie wiedziałam, która sytuacja mnie bardziej oszołomiła: mężczyzna, którego znam tylko od kilku minut, opowiadający o moich piersiach, czy taki, który mnie fizycznie popchnął.
Co się stało z manierami, z mężczyznami traktującymi kobiety jak damy i otwierającymi im drzwi, nie odpychającymi ich na bok, żeby mogli iść pierwsi? Co się stało z panami? Gdzie oni poszli?
Naprawdę chciałbym wiedzieć, ponieważ wydaje się, że w tej epoce jest ich niewielu.
Dorastałem na Środkowym Zachodzie i byłem przyzwyczajony do moralności, wartości i manier. Wysłaliśmy kartki z podziękowaniami. Wychowano nas mówiąc proszę i dziękuję, otwierając drzwi i wysuwając krzesła.
Po prostu nie rozumiem, dokąd to wszystko poszło. Uwielbiam, gdy mężczyzna traktuje mnie jak damę i robi wszystkie właściwe rzeczy. Może jestem po prostu staromodna, ale wiem, że jestem wspaniałą kobietą, która zasługuje na takie traktowanie.
Uważam, że rozpad moralnej tkanki społeczeństwa to częściowo sposób, w jaki wychowujemy nasze dzieci, a częściowo to, jak pozwalamy innym ludziom nas traktować.
I oczywiście wszyscy musimy traktować innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. To niesamowite, kiedy robisz wszystko, aby pomóc nieznajomemu i jak to faluje w efekcie robienia małych rzeczy.
Chcę rozpocząć rewolucję, rewolucję przywracania dżentelmenów.