Od gimnazjów w szkołach średnich po szatnie NFL, zastraszanie zajmowało centralne miejsce w ogólnokrajowej debacie na temat tego, jak sobie z tym poradzić i jak je ukarać.
Jednak szkody wynikające z zastraszania mogą nie ograniczać się wyłącznie do jego bezpośrednich ofiar.
Nowe badania mają na celu zbadanie, w jaki sposób sami łobuzowie mogą prowadzić ogólnie bardziej niebezpieczne życie, przy czym więcej z nich jest podatnych na bardziej ryzykowny seks, a także na picie lub nadużywanie substancji.
Ponad 8600 uczniów z liceum na Środkowym Zachodzie zostało przebadanych na temat ich własnych praktyk zastraszania i stylu życia. Wyniki badań ukazały się w czasopiśmie Pediatrics.
Zastraszanie-ofiary to termin używany w odniesieniu do uczniów, którzy znęcali się i byli ofiarami zastraszania.
Spośród próby 6 procent wskazało, że sami byli łobuzami, a 9 procent określiło się jako ofiary nękania.
Stwierdzono, że ofiary nękania częściej angażują się w przypadkowy seks, a także częściej robią to w stanie nietrzeźwym. Ten sam wynik zaobserwowano również u standardowych łobuzów.
„Ofiary nękające były bardziej
chętnie angażują się w przypadkowy seks”.
Wśród nastoletnich łobuzów jedna czwarta brał udział w przypadkowym seksie, a jedna na pięć ofiar nękania. Wyniki uznano za wysokie, gdy porównano je z osobami, które nie znęcały się i nie były ofiarami.
Stwierdzono, że prześladowcy i ofiary nękania częściej angażują się w bardziej ryzykowne zachowania, przy czym ponad jedna trzecia uprawia przypadkowy seks po pijanemu lub na haju. Ten wynik był prawie o dwie trzecie wyższy w porównaniu z nastolatkami, których nie dotyczyło zastraszanie.
Według głównego autora badania, badanie dostarcza ważnego wglądu w rozwój ludzi i zachowań.
„Wnioski z tego badania pogłębiają naszą wiedzę na temat sposobów, w jakie znęcanie się wpływa na młodzież i dostarczają wstępnych dowodów na to, że prześladowcy i prześladowcy, którzy są również ofiarami, mogą być bardziej narażeni na ryzyko zachowań seksualnych” – powiedziała Melissa Holt z Boston University.
„Być może zastraszanie i ryzyko seksualne odzwierciedlają reakcję na stresory, które nie zostały uchwycone w badaniu, takie jak ostre rodzicielstwo” – powiedziała.