Jeśli masz tendencję do większej rezerwy w sypialni, możesz rozważyć wyciągnięcie batów i kajdanek.
Nowe badanie opublikowane w Journal of Sexual Medicine wykazało, że ludzie, którzy uprawiają bardziej perwersyjny seks, są zdrowsi psychicznie niż ci, którzy praktykują bardziej tradycyjne życie miłosne.
W badaniu, prowadzonym przez psychologa dr Andreasa Wismeijera z Uniwersytetu w Tilburgu, wzięło udział 1336 uczestników, którzy poddali się różnym testom psychologicznym dotyczącym poziomu szczęścia, typu osobowości, stylu przywiązania oraz tego, jak radzą sobie z konfliktami i odrzuceniem.
Z grupy około dwie trzecie zidentyfikowało się jako angażujące się w jakąś formę niewoli, dyscypliny, sadyzmu i masochizmu (BDSM).
Badanie wykazało, że ci, którzy praktykują BDSM, byli bardziej otwarci na nowe doświadczenia i byli bardziej sumienni i towarzyski. Stwierdzono również, że osoby zaangażowane w BDSM są mniej neurotyczne i mniej wrażliwe na odrzucenie.
„Stwierdzono, że osoby zaangażowane w BDSM są
mniej neurotyczny i mniej wrażliwy na odrzucenie”.
Z drugiej strony osoby uprawiające seks ściśle „waniliowy” zgłaszały niższy poziom szczęścia i czuły się mniej bezpiecznie w swoim związku.
Wybór osoby, czy sam dominować, czy być zdominowany, również okazał się wskaźnikiem jej typów osobowości. . Bardziej uległe typy okazały się mniej zrównoważone w porównaniu z dominującymi respondentami.
Chociaż stwierdzono, że dominujący respondenci mają lepsze zdrowie psychiczne w porównaniu z typami uległymi, obaj mieli wyższe wyniki ogólne niż ci, którzy nie uczestniczyli w BDSM.
„W społeczności BDSM[submissives] zawsze byli postrzegani jako najbardziej bezbronni, ale nadal nie było jednego odkrycia, w którym uległe uzyskiwałyby mniej korzystne wyniki niż kontrolni” – powiedział Wismeijer.
Wismeijer stwierdził, że osoby zaangażowane w BDSM „albo nie różniły się od ogólnej populacji, a jeśli się różniły, to zawsze różniły się w bardziej korzystnym kierunku”.