Czy uważasz, że Facebook powinien zacząć przestrzegać tych samych zasad, które stosujesz w realnym świecie? A może Twój profil na FB to osobne życie? Jeśli chcesz korzystać z mediów społecznościowych, aby wspomóc swoje życie towarzyskie, zapoznaj się z kilkoma nakazami i zakazami, jeśli chodzi o etykietę i randki na Facebooku.
Byłeś na kilku randkach z facetem i wszystko idzie świetnie. Po trzeciej randce – popołudniowym meczu baseballowym pierwszej ligi – zamieszczasz zdjęcie, na którym dwoje wiwatuje przy piwie po home runie. Oznaczasz go na zdjęciu, ale nie umieszczasz go na swojej ścianie ani nie robisz z tego wielkiego problemu. Podpis brzmi: „Zakorzenienie w takim a takim graczu, gdy uderza w zwycięski home run”.
Jasne, to jest do przyjęcia. To urocze zdjęcie dwojga ludzi, którzy bawią się w baseball i dają się porwać chwili. Po prostu bądź wyrozumiały co do podpisu i sposobu, w jaki prezentujesz go swojej społeczności na Facebooku.
Idziesz na pierwszą randkę z facetem, który jest nieodparcie przystojny. Robisz mu szybkie zdjęcie, gdy wy dwoje pijecie drinka po obiedzie. Randka idzie dobrze – nie super, ale dobrze – i chcesz pokazać jego gorliwość wszystkim swoim byłym. Wrzucasz więc to zdjęcie, którego prawdopodobnie nawet nie pamięta, a podpis brzmi: „Pierwsza randka z takim a takim. Xoxo”.
Całkowicie nie do przyjęcia. Są szanse, że właśnie wykluczyłeś tego faceta nawet z rozważania drugiej randki. Ta akcja sprawia, że wyglądasz na zdesperowanego – jakbyś nigdy wcześniej nie był na randce.
„Istnieje pewna etykieta, aby
śledzić, jeśli chodzi o randki.”
Po pięciu randkach i ciężkiej sesji makijażu sugerujesz nowemu facetowi, który jest także nowym przyjacielem na Facebooku, aby zaprzyjaźnił się z twoimi 10 najlepszymi dziewczynami – z których żadnej nie spotkał.
Gorszący. Robiąc to, wydaje się, że jedynym powodem, dla którego zaprosiłeś go do zaprzyjaźnienia się z twoją ekipą, jest to, aby mogli również śledzić jego profil na FB i dawać ci wskazówki. Nie brzmi to przyziemnie ani nie jest zgodne z możliwym pączkującym związkiem. Zły ruch, jeśli chcesz mieć przyszłość z tym facetem.
Ty i przyszły beau idziecie na kilka randek. Kiedy jesteś na ostatniej randce, po pijanemu nalegasz, abyście oboje wyjęli swoje smartfony i znajomi prosili się nawzajem. Zobowiązuje się, bo jest miłym facetem. Następnego dnia nie odpowiada na twoje wiadomości. Zamiast myśleć, że może być bardzo zajęty w pracy, odwiedzasz Facebooka, aby stale aktualizować swój status za pomocą rzeczy takich jak „Nie mogę się doczekać dzisiejszej imprezy – będzie to najbardziej epickie wydarzenie w historii!” lub „Właśnie wpadłem na mojego byłego chłopaka. Wygląda całkiem nieźle”.
Kiepski. Jeśli lubisz tego faceta, daj mu co najmniej 24 godziny, żeby się z tobą skontaktował. Może przechodzić przez nagły wypadek rodzinny lub służbowy albo po prostu potrzebuje dnia wolnego od ciągłego przepływu technologii. Publikowanie nieprzyjemnych aktualizacji statusu FB nigdzie Cię nie zaprowadzi. Jeśli jest tak zainteresowany, odpisze, kiedy będzie mógł. Są szanse, że nie śledzi Facebooka w poszukiwaniu oznak tego, co zamierzasz.
Spotykasz przypadkowego faceta na imprezie przyjaciela, który prosi cię następnego dnia. Jesteś uprzejmy, więc akceptujesz. Wysyła ci prywatną wiadomość w ciągu 20 minut, prosząc cię o osobiste rzeczy na swój temat, co sprawia, że czujesz się niekomfortowo. Odpisujesz, bo nie chcesz wyglądać niegrzecznie – w końcu masz wspólnych przyjaciół.
Gorszący. Wspaniałą rzeczą w relacjach online jest to, że nie odpisywanie komuś jest jak milczenie. Gdybyś był w barze i jakiś pijany, nieznośny facet ciągle do ciebie podchodził, prawdopodobnie byś go po prostu zignorował. W przypadku Facebooka można zrobić to samo.
Jeśli chodzi o randki, obowiązuje pewna etykieta. Ta etykieta nie powinna pozostać w tyle, gdy włączasz laptopa. Zanim zaczniesz publikować zdjęcia siebie i nowego faceta i aktualizować swój status w nadziei na zazdrosne tworzenie, zastanów się, jak wyglądałoby to, co robisz w prawdziwym świecie.