Co za szalony tytuł tego bloga. Każdy normalny człowiek automatycznie założyłby, że poza mieszaniem koktajlu nasienia i komórki jajowej w klinice płodności, jeśli kobieta miałaby zostać zapłodniona przez konkretnego mężczyznę, musiała uprawiać z nim seks. Dobrze? Ale, westchnienie, życie reprodukcyjne nie jest takie cięte i suche.
W nowej książce „Dlaczego penis ma taki kształt? I inne refleksje na temat bycia człowiekiem” psycholog dr Jesse Bering. stanowi elegancki dowód, że ewolucja głowy prącia ewoluowała jako sposób na walkę z faktem, że jako gatunek my, ludzie, mamy tendencję do dużej poligamii lub przynajmniej systemu „postrzeganej monogamii”.
W tej fascynującej lekturze dr Bering opisuje kształt penisa tak, jakby był to najlepszy na świecie tłok i skrobak.
“Tylko gatunek ludzki ma charakterystyczne, pokryte grzybami żołędzie, które są połączone z trzonem cienką tkanką wędzidełka”, pisze Bering.
A potem wyjaśnia, że antropolodzy ewolucyjni i psychologowie spekulują, że duże żołądź tworzy wypukłość wokół trzonu – doskonałe narzędzie do zeskrobywania wnętrza pochwy plemników każdego innego mężczyzny.
To z pewnością miałoby przewagę dla własnego soku dla niemowląt. Zeskrob amunicję ostatniego faceta i wystrzel własną rakietę głęboko w pochwę.
Co zrobić z plemnikami innego mężczyzny, które nagromadziły się pod grzbietem głowy i (w większości kultur) są bezpiecznie schowane w idealnej temperaturze pod napletkiem.
Oczywistą odpowiedzią jest oczywiście wzięcie prysznica, odsunięcie napletka i zmycie oddziałów konkurencji. Gdyby tylko wszyscy mężczyźni byli tak higieniczni.
Zamiast tego resztki nasienia innego mężczyzny mogą gromadzić się pod napletkiem i zostać przypadkowo pozostawione w następnej kobiecie, z którą mężczyzna uprawia seks. Naprawdę. Według Beringa to możliwe.
I masz to. Jedno z badań wykazało, że około 10 procent dzieci urodzonych w szpitalach w Stanach Zjednoczonych nie ma DNA, które odpowiadałoby czulenemu tatusiowi gruchającemu w szpitalnej kołysce.
Teraz możesz przypuszczać, że wiele z tego wynika z dobrej, staromodnej niewierności. Ale kto był niewierny? Matka czy ojciec, który wyciągnął spermę innego mężczyzny ze swojej kochanki?
Hmmmskłania do myślenia, prawda?