Powiedzenie, że randka była „gorąca” to mało powiedziane. Zauroczeni pysznym zapachem kompatybilnych feromonów unoszących się nad stołem oświetlonym świecami, mężczyzna i kobieta prawie się nie odzywali.
Chichotały z zakłopotania i od czasu do czasu odwracały wzrok, by wyrwać się z tęsknego zamka.
W miarę upływu czasu oboje czuli gęsią skórkę i trzepot ekscytujących biochemikaliów w żołądkach.
Jest tak odurzający jak heroina i może być równie niebezpieczny. To właśnie ten uwodzicielski koktajl przyciągania sprawia, że ludzie angażują się w niebezpieczne zachowania seksualne.
Chemia seksualna to porywacz, który zawiązuje oczy racjonalnemu mózgowi, odczepia kierownicę i uwalnia cię jako niewidomego kierowcę.
I, jak na ironię, chemia seksualna jest tym, co każda osoba ma nadzieję, że znajdzie na randce. Ponieważ jest tak dobrze.
W dawnych czasach, kiedy powściągliwość seksualna była w modzie, a możliwości seksualne były ograniczone, rosła legenda, że chemia seksualna była czymś, co mieli nieliczni szczęśliwcy.
To był święty Graal miłości, gdyby tylko można go było znaleźć.
Przenieśmy się do dzisiejszej gospodarki seksualnej o wysokiej podaży, gdzie możliwości seksualne eksplodowały, powściągliwość seksualna stała się osobliwym dziwactwem, a chemia seksualna stała się wymogiem.
Randki stały się szybkim procesem przesłuchań. Jeśli nie znaleziono chemii seksualnej u jednego partnera, musi być coś nie tak. Dobrze?
„Chemia seksualna sprawia, że na oślep poruszasz się zbyt szybko,
sprzężenie, zanim ocenisz partnera.”
W przełomowym badaniu przeprowadzonym przez Brigham Young University na ponad 2000 par, im większa chemia seksualna na początku, tym gorsze wyniki związku.
Ludzie z dobrą chemią seksualną na początku po prostu nie pozostawali razem dłużej.
Profesor psychologii Dean Busby wyjaśnił mi swoje wyniki w ten sposób:
„Mechanika dobrego seksu nie jest szczególnie trudna ani nie jest poza zasięgiem większości par, ale emocje, wrażliwość, znaczenie seksu i to, czy zbliża pary do siebie, są znacznie trudniejsze do zrozumienia”.
Sprawia, że na ślepo poruszasz się zbyt szybko, łącząc się i dostosowując swoje życie, zanim ocenisz partnera jako prawdziwie kompatybilnego partnera.
Na wczesnym etapie związku ważny jest seks. Ale w dalszej części drogi, kiedy pary osiągają etap dojrzałej miłości towarzyskiej, osoby z najgorętszą chemią seksualną na początku czują się, jakby coś umarło.
Mylą seks z miłością, a kiedy ich życie seksualne się zmienia, czują, że się od niej odkochali.
Droga do zdrowego związku to droga powolnej miłości.